W San Francisco polecam wszystkie „typowe” do odhaczenia z
niezbędniczka turysty miejsca, przede wszystkim: Golden Gate Bridge i przejazd
zabytkowym tramwajem. Na lunch polecam świeże owoce morza w okolicach Pier 39,
zakupy na Market Street, piknik w parku Dolores z widokiem na downtown, imprezy
w Folsom a zachód słońca nad miastem tylko z Twin Peaks (i jest to dużo lepszy
widok niż zachód nad LA ze wzgórz Hollywood). Bardzo fajny
widok na miasto nocą można podziwiać również z Treasure Island (duża doza
romantyzmu gratis!;).
Ile by nie było w mieście atrakcji mnie i tak najbardziej
interesują drapacze chmur. Patrząc na budynki na Union Square - w sercu San
Francisco nie można nie zauważyć, że są mocno „last season”. Zamiast poczucia
nowoczesnej miejskiej dżungli ogarnęło mnie poczucie teleportacji na plan Mody
na sukces. Dosłownie – budynki są tak czyste i zadbane, że wyglądają jak
makiety. Automatycznie przypomniało mi się wtedy, że nie mogę się doczekać jak
Pałac Kultury odzyska swój oryginalny kolor.
Dolores day & night
Twin Peaks
no safety rules here ;)
Alcatraz
Caltrain
Go Warriors!
Na ośce
Facebook!
Wix
4 comments:
Niesamowicie to wszystko wygląda!
Te zdjęcia są cudowne! Takie klimatyczne! Aż Ci zazdroszczę ;))
You've got so much fun on your trip, rite! Nice to see your pics! ^^
You've got so much fun on your trip, rite! Nice to see your pics! ^^
Post a Comment