29 Aug 2012

Cannot get sick of Barcelona

Na pożegnanie wakacji ostatni już (obiecuję!) post z Barcelony. Polecam wszystkim to miasto, szczególnie, że można trafić naprawdę tanie loty. Ja tymczasem udaję się rozmyślać dokąd na kolejny urlop:] Have a good evening;)


Yellow top = H&M
Levi’s shorts – sh + diy
Studded belt & bag – primark

Top with parrots – primark
Jelly bears necklace – blanco
Green silk skirt – sh + diy

Sheer top – zara
Colourful purse – zara

Wix

26 Aug 2012

Shopping in Barcelona update 2012

Dziewczyny tylko szybko na wstępie podziękuję za te wszystkie komplementy pod poprzednim postem, w szokkku:D Dzięki!:*

Sierpniowy lot do Barcelony wykupiony został już w lutym. Od tamtego czasu żyłam wizją wyprzedaży hiszpańskiej Zary z ogromnym wyborem, pełną rozmiarówką i dobrymi cenami. Ta wizja niepodparta była żadnymi faktami. Tuż przed wyjazdem zaczęłam przeczesywać internet w poszukiwaniu konkretów. To co odkryłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania: sieć pełna jest miejskich legend o outletach na każdym rogu, w których wszystko sprzedawane jest po 3 Euro!
Jak miejskie legendy zweryfikowała rzeczywistość? Gdy wreszcie dotarłam do tzw Lefties, gdzie miał znajdować się skład poprzednich kolekcji Zary, znalazłam tam tylko smród chińskich ubrań o bazarowej jakości i podobnego pokroju "modnym" designie. Zaskoczenie i zawód pchnęły mnie do poszukania przyczyny aż takiej rozbieżności między światem wirtualnym a rzeczywistym;) Ponieważ w przeciwieństwie do Zary, żeby pracować w Lefties nie trzeba znać angielskiego dogadałam się dopiero z managerką, która na moje pytanie czemu w outlecie Zary nie ma ubrań Zary odpowiedziała tylko: Before yes, now no.
Ja jako marketingowiec tłumaczę sobie to tak: pozycjonowanie Zary jako marki z ekskluzywnymi, limitowanymi rzeczami generuje taki popyt i obłęd w oczach wielu dziewczyn, że bardziej opłaca im się palić stare kolekcje niż narażać na szwank swój wizerunek prowadząc outlet z cenami dostępnymi dla wszystkich. Kilkusetprocentowe marże na cenach regularnych z pewnością im to wystarczająco rekompensują.
Na szczęście potwierdził się inny internetowy fakt, że w Hiszpanii wszystkie ceny w Zarze są 20-30% niższe. Zainwestowałam więc w upatrzone w Polsce ćwiekowane botki, która u nas straszyły ceną 599zł. W Barcelonie zapłaciłam 99 Euro..
Po przebadaniu sprawy z Zarą przeszłam do rozglądania się za innymi sieciówkami. Oprócz całej reszty Inditexu zauważyłam jeszcze Top Shop i H&M. Nuda. Zawsze staram się znaleźć coś niedostępnego u nas i takim strzałem było Blanco (tam dorwałam naszyjnik z żelkami) no i też Primark (droższy niż w UK). Wspomnę jeszcze o Desingualu na każdym rogu (więcej ich było niż Zar!), ale to tylko na marginesie, bo ta marka jest dla mnie definicją czegoś, czego w życiu bym nie założyła. Odniosłam wrażenie, że Warszawa wygrywa jeśli chodzi o wybór sklepów dla młodych dziewczyn. Mamy całe LPP i mnóswtwo innych przystępnych sieci, których nie docenia się na co dzień: Cubus, Camieu, C&A, TK Maxx, New Look czy Gap. 
Warszawa : Barcelona 1:0.
Jeśli chodzi o domy towarowe, to tu nie mamy czym konkurować, ale nic to. Barcelona zdominowana jest przez El Corte Ingles. Można znaleźć tam mnóstwo najlepszych marek, ale co z tego skoro atmosfera sklepu zamiast np. londyńskiego Selfridges przypomina bardziej Smyka w warszawskich Alejach Jerozolimskich (kto nie był: kurz, smród, skrzypiące lub w ogóle nie działające schody ruchome - ten klimat).
Inny aspekt, w którym Warszawa jest bez szans to ulica z ekskluzywnymi markami. Na Passeig de Gracia obserwowałam filmowy obrazek kobiet obładowanych papierowymi torbami z napisami: Burberry, Chanel, D&G, Louis Vuitton.............  Nasz honor ratuje teraz troche vitkAc na Brackiej. Glamour też chyba tak myśli skoro przyznał Likusowy statuetkę w kategorii Mężczyzna Roku:)
Warszawa : Barcelona 1:1
Niby wychodzi remis, ale mając na uwadze portfele młodych dziewczyn to uważam, że Warszawa jest ciekawszym miejscem na zakupy. Podkreślam, że jedynie pod wględem zakupowym. Sama Barcelona jako miasto jest przepiękna i cudowna zostawia w tyle wiele innych miast. No i to jedzenie... ale to już zupełnie inna historia.;)
Amen!
 Zdjęcie pt: Nie wiem skąd te wszystkie siaty z Zary znalazły się na moim bagażniku:D
 Może Louis Vuitton prosto z chodnika?:D
I na deser:
Skąd Zara czerpie inspiracje na modele toreb?:D

Outfit under Barcelona sign:
tee - sh + DIY
silk skirt - sh + DIY
swimsuit - H&M
purse - sh

Bike Outfit
vest - Zara
tee - sh
Levi's shorts - sh + DIY
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...